Jest dla mnie oczywiste, że społeczeństwo charakteryzujące się etycznym stosunkiem do zwierząt nie będzie ich zabijało nie tylko dla futer, ale również dla skóry czy mięsa, nie będzie ich hodowało dla celów rozrywkowych ani po to, żeby jeść ich jajka czy pić mleko.
Powinniśmy działać na wielu frontach i nie udawać, że ktokolwiek z nas odkrył prostą ścieżkę, która zaprowadzi nas do celu. Potrzebujemy sensownej i przemyślanej edukacji, żeby liczba wegan i weganek przestała się wahać w okolicach błędu statystycznego. Takiej, która doprowadzi do faktycznego spadku konsumpcji produktów pochodzenia zwierzęcego. Potrzebujemy kampanii celowych, bo niektóre formy wykorzystywania zwierząt można zatrzymać. A jeśli jesteśmy w stanie w tej chwili ograniczyć śmierć i cierpienie niektórych zwierząt, to jest naszym obowiązkiem to zrobić.
– Dobrusia Karbowiak* dla Dziennika Opinii
* weganka, feministka, aktywistka, współzałożycielka stowarzyszenia Otwarte Klatki