W majowym numerze magazynu „Wiedza i Życie” na stronie drugiej ukazał się krótki tekst „Czy dieta wegańska szkodzi zdrowiu?”. Tekst z cyklu „Obalamy mity medyczne” przygotowany był we współpracy z portalem pogromcymitowmedycznych.pl. Wygląda na wyważony, sporo chwali, ale i przestrzega przed tym i owym. Na początku jest uwaga, że weganizm zyskuje na popularności (tak, tak, wiemy i cieszymy się). Jest też inna: że weganom „odpadają problemy etyczne”. To jest – delikatnie mówiąc – uproszczenie, ale dobrze, że skojarzono weganizm z pozytywnym wyborem etycznym. Jeśli chodzi o walory zdrowotne, tekst informuje, że weganie i weganki:
- nie muszą się martwić o choroby odzwierzęce (np. choroba szalonych krów)
- unikają problemów z alergią na składniki nabiału (laktoza)
- nie mają problemu z antybiotykami, które stosowane są podczas hodowli zwierząt
- otrzymują większe ilości błonnika, magnezu, witamin C i E
- nie spożywają cholesterolu i mniej tłuszczów nasyconych
Ponadto dieta wegańska:
- obniża ciśnienie krwi
- zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych
- zmniejsza ryzyko otyłości
- zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2
- zmniejsza ryzyko niektórych nowotworów (prostaty i jelita grubego)
- nie zwiększa ryzyka anemii (dostarcza odpowiedniej ilości żelaza)
Tekst wymienia następujące minusy diety wegańskiej:
- zmniejszona podaż wapnia i kwasów tłuszczowych omega-3
- niedostatek cynku i witamin D i B12
- konieczność wiedzy na temat zawartości witamin i mikroelementów w poszczególnych produktach
Autorami tekstu są dr n.biol. Olga Orzyłkowska-Śliwińska i dr hab. n. med. Krzysztof Łabuzek.
Jeśli chodzi o wapń, autorzy zauważają, że częstość złamań kości spowodowanych osteoporozą jest taka sama jak u nie-wegan, ale „dopiero, gdy organizm otrzymuje powyżej 550 mg tego pierwiastka na dobę”. Zalecają suplementację lub korzystanie z produktów wzbogaconych wapniem. Ta druga opcja wydaje się rozsądna – szklanka mleka sojowego to aż 300 mg wapnia o przyswajalności podobnej do tej z mleka krowiego. Jest także wzmianka o tym, że „gospodarka wapniem jest u wegan ekonomiczniejsza”.
Warto dodać, że na diecie wegańskiej nie jest trudno dostarczyć 550 mg wapnia dziennie. Szklanka mleka sojowego, brokuły, kapusta, brukselka, sałata rzymska, biała fasola, tofu (Polsoja robi takie z dużą zawartością wapnia), soja, migdały, figi, mak, sezam, jarmuż, słonecznik, orzechy laskowe, jogurty i deserki sojowe, no i woda mineralna – trudno z tych składników, które nie wyczerpują listy dobrych źródeł, nie uzbierać 550 mg wapnia. Zalecenia są oczywiście większe: dla dorosłych 1000 mg wapnia dziennie. Tak czy siak, tekst słusznie przypomina, że o wapń w diecie trzeba dbać.
Autorzy odsyłają też do źródła wiedzy o diecie wegańskiej, pracy przeglądowej Winstona Craiga „Health effects of vegan diets”. My do tego dodajemy stanowisko Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego, które można przeczytać w polskiej wersji. Do tego zachęcamy do przeczytania tekstu „No i co z tym wapniem?”, który ukazał się w magazynie Vege. Można też podejrzeć tabelkę dobrych wegańskich źródeł wapnia w diecie.
Podsumowując: cieszymy się, że o weganizmie pisze się również w pismach popularnonaukowych i że robi się to rzetelnie, nie strasząc bez sensu, nie wyolbrzymiając zagrożeń.